Oscypek, miody, fasola, kiełbasa – to niektóre z 36 polskich produktów mających unijne oznaczenia żywności tradycyjnej i regionalnej. O uzyskanie tego znaku starają się kolejni producenci. Na rejestrację czekają m.in.: krupniok śląski, cebularz lubelski, karp milicki. Producenci podkreślają, że zdobycie certyfikatu na wytwarzanie produktu chronionego otworzyło przed nimi zagraniczne rynki.
Rogale świętomarcińskie są dziś sprzedawane w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy na Cyprze. Polska kiełbasa lisiecka podbija Niemcy, Belgię czy Wielką Brytanię. Zwiększa się też popularność tych produktów na rynku krajowym. Część z nich sprzedawana jest w hurtowniach na Praskiej Giełdzie Spożywczej [zob. zakładka: produkty ekologiczne].
Powyższa liczba polskich produktów odnosi się do tych, które są objęte europejskim systemem ochrony produktów regionalnych i tradycyjnych. System ten wyraża się trzema oznaczeniami.
Po pierwsze, jest to chroniona nazwa pochodzenia – przyznawana produktom, których wszystkie surowce pochodzą z określonego obszaru. Polska zarejestrowała dziewięć takich znaków dla produktów: bryndza podhalańska, fasola Piękny Jaś z Doliny Dunajca, fasola wrzawska, karp zatorski, miód z Sejneńszczyzny, oscypek, podkarpacki miód spadziowy, redykołka, wiśnia nadwiślanka.
Drugim znakiem jest chronione oznaczenie geograficzne, nadawane produktom, których co najmniej jeden etap produkcji odbywa się na danym obszarze, a jego cechy są zwiane z pochodzeniem geograficznym. W tej grupie znajdują się: andruty kaliskie, chleb prądnicki, fasola korczyńska, jabłka grójeckie, jabłka łąckie, jagnięcina podhalańska, kiełbasa lisiecka, kołocz śląski, miód drahimski, miód kurpiowski, miód wrzosowy z Borów Dolnośląskich, obwarzanek krakowski, rogal świętomarciński, ser koryciński swojski, suska sechlońska, śliwka szydłowska, truskawka kaszubska, wielkopolski ser smażony.
Trzecim znakiem jest gwarantowana tradycyjna specjalność, który mogą otrzymać produkty wytwarzane z tradycyjnych surowców lub według tradycyjnej receptury. Mają go miody pitne: półtorak, dwójniak, trójniak i czwórniak, kabanosy, kiełbasa jałowcowa, kiełbasa myśliwska, olej rydzowy pierekaczewnik.
W Polsce już 385 firm specjalizuje się w produkcji produktów regionalnych z certyfikatem unijnym. Wytwórców przybywa, bo wydłuża się lista tradycyjnych polskich produktów wywodzących się z poszczególnych regionów kraju (z ich nazw nie mogą korzystać producenci z innych państw).
Polska jest na ósmym miejscu pod względem liczby zarejestrowanych w UE takich produktów. Przodują Włochy, które mają ich ok. 260, na drugim miejscu jest Francja (200 produktów). W sumie w UE zarejestrowanych jest ponad 1200 artykułów żywnościowych – poinformował PAP wicedyrektor departamentu promocji i komunikacji ministerstwa rolnictwa Dariusz Goszczyński.
W Polsce istnieje krajowa lista produktów tradycyjnych, na którą wpisano już ponad 1200 wyrobów, najwięcej z województw: podkarpackiego, śląskiego i pomorskiego. Producenci tych specjałów mogą starać się także o powyższe oznaczenia unijne.
W Unii Europejskiej system oznakowania żywności tradycyjnej i regionalnej działa od ponad 20 lat, jednak rozpoznawalność tych oznaczeń nadal jest niewystarczająca. Zna je zaledwie 20 proc. unijnych konsumentów. W Polsce, gdzie system jest wprowadzany od 2004, rozpoznawalność tych produktów jest jeszcze na poziomie 6-8 proc.
Na podstawie: PAP, „Dziennik Gazeta Prawna”